Projekt realizowany przez
Fundację Wspólnota Gdańska

Fundacja Wspólnota Gdańska

Katarzyna Mrugała

Katarzyna Mrugała jest fotografką, autorką reportaży, rejestratorką obrazów i zdarzeń, oliwianką od czterech lat.

Przez ostatnie 10 lat przeprowadzałam się wiele razy, mieszkałam w wielu miejscach. W końcu trafiłam do Gdańska, a w czasie jakiegoś spaceru do Oliwy. Poczułam, że właśnie tu chcę zostać na dłużej. Od pierwszej chwili uwiódł mnie panujący tu interesujący nastrój małego miasteczka. Zachwyciła mnie ta przestrzeń, która sprzyja interakcjom, kontaktom: kamienice, układ ulic, placyki, ławeczki. W żadnym innym miejscu tak szybko nie poznałam sąsiadów, nie zżyłam się z nimi. Mieszkając we Wrocławiu, w Warszawie, w blokowiskach, w wielkiej płycie, ja i moja rodzina byliśmy niemal anonimowi. Tutaj jest zupełnie inaczej, proces kiedy stajesz się „kimś stąd” jest bardzo szybki. Z tego doświadczenia, z wielkiej fascynacji tymi spostrzeżeniami, zrodził się mój projekt. Zaczęłam myśleć jak pokazać ten nastrój, emocje na zdjęciach.
Fotografie skarbu/ów:
skarb skarb skarb skarb skarb skarb
Historia skarbu/ów:
P1. Rejestruję życie wokół i w mojej kamienicy, codzienne drobne sytuacje, ale też poważne problemy. Mieszkają tu ludzie różni jeśli chodzi o wiek, zamożność, wykształcenie, czy zainteresowania, ale spaja ich miejsce. Wszyscy czują się bardzo oliwscy, są związani z dzielnicą, ulicą, domem. Interesuje mnie też sklepik naprzeciwko, który jest centrum lokalnych informacji. Interesują mnie podwórka z szopami, zbiorami rzeczy niezbędnych, miejscami zaaranżowanymi przez sąsiadów z różnych znalezionych elementów, dla relaksu i odpoczynku. Wiele dzieje się tu na widoku: dyskusje, kłótnie, rozmowy, przez co, oprócz zainteresowanych, inni również w tym uczestniczą. Wzmacnia się w ten sposób poczucie wspólnoty i żyje się lepiej, bezpieczniej.
Ten mój pomysł na zapis fotograficzny traktuję jako skarb. Za jakiś czas stanie się wspomnieniem i pamiątką dla mnie i dla tych ludzi, którzy ze mną żyją.

P2. Przedmiot nie mój, ale dla mnie skarb podpatrzone u sąsiada, pana Janusza. Tak na marginesie to jest stare zdjęcie naszej kamienicy, które wisi w wielu okolicznych mieszkaniach. Bardzo mi się to podoba, że sąsiedzi wieszają sobie zdjęcia swojego domu sprzed lat. To jest ukłon w kierunku historii, szacunek dla sytuacji i poczucie dumy chyba z tego, że te dwa domy tak fajnie istnieją razem przez lata mimo dziejowej zawieruchy.

P3. Pan Janusz namalował ten obrazek w 1966 roku. Namalował swój dom rodzinny niegdyś stojący w sąsiedztwie młyna przy ulicy Pomorskiej numer 94. Dziś dom już nie istnieje, ten obrazek ocalił go od zapomnienia. Wisi na honorowym miejscu w salonie i jest świadectwem tego co ważne.


Opracowanie tekstu: Magdalena Majchrzakowska