Projekt realizowany przez
Fundację Wspólnota Gdańska

Fundacja Wspólnota Gdańska

Inka i Andrzej Karło

Inka urodziła się w 1933 roku w Wilnie, Andrzej w 1935 we wsi Stawidańce na wileńszczyźnie. Andrzej, z zawodu i zamiłowania, jest Kapitanem Żeglugi Wielkiej. Od kiedy w dzieciństwie poznał przygody Robinsona Crusoe, marzył o morskich podróżach. W dorosłym życiu, zwiedził prawie cały świat. Inka, niegdyś była księgową, dziś jest lekarzem roślin, kolekcjonerką różności, opiekunką domowego ogniska i ogrodu. Oboje są przyjaciółmi kotów i innych małych stworzeń. Poznali się podczas oceanicznej podróży do Ameryki. W Oliwie mieszkają od 1964 roku. Wybrali to miejsce dla ciszy i spokojnego życia i nie pomylili się.

 

„Oliwę cenimy za kameralną atmosferę, bezpośredni kontakt z przyrodą. Jest to dla nas idealna przestrzeń do życia. Z jednej strony, zupełnie nie odczuwa się tutaj miejskiego zgiełku, z drugiej, wszystko czego potrzeba, jest na wyciągnięcie ręki. Oliwa ma również bogatą historię, ciekawie jest mieszkać w takim miejscu– mówi Andrzej – na szczęście, za naszych czasów okolica niewiele się zmieniła, tu czas płynie wolniej i oby tak zostało. Teraz, tak jak przed laty, możemy wybrać się na spacer naszą aleją brzozową, albo na łąki za krzyżem na końcu ulicy Abrahama”.

Fotografie skarbu/ów:
skarb skarb skarb skarb
Historia skarbu/ów:

P1

Autorami obrazów, które gęsto zdobią ściany domu, są przeważnie członkowie rodziny. Wśród wielu pokaźnych i kolorowych jest jeden niepozorny w rozmiarze.  Te stare iglaste drzewa narysował kredkami na delikatnym papierze mój ojciec w latach 40 tych – mówi Andrzej. Obrazek przetrwał dlatego, że Inka kolekcjonuje pamiątki.

P2

Nasze zegary pochodzą z połączonych kolekcji: naszej i mojego brata. Kilkanaście uśpiliśmy żeby nie było za głośno. Niektóre są starsze, niektóre nowsze, są zegary cebule, szkatułkowe, z wahadłami.  Ten, z wygrawerowaną intencją, pochodzi z 1902 roku. Kupiony został w Łańcucie, podczas sentymentalnej podróży do Wilkowyi i również dlatego ma nieocenioną wartość.

P3

Figurka świętego Antoniego ma ponad 100 lat. Stoi w kuchni między różnymi krzyżykami i innymi świętymi. Należała do mojej babci – mówi Inka - została przywieziona z Wilna.  Mimo ograniczonego bagażu, do nowego domu w Polsce w 1946 roku, musiała trafić. Jest przekazywana z pokolenia, na pokolenie, gdyż domownicy wierzą, że dzięki świętemu Antoniemu znajduje się wszystko, to co zostało zgubione.

P4

Skarbem rodziny są cztery koty przygarnięte z ulicy, to oczywiście pełnoprawni domownicy. Mają również swoją letnią willę z jadalnią w ogrodzie, w której zwykły stołować się także jeże. Najstarszym kotem w domu jest Miaura, ma piętnaście lat,  imię nosi na pamiątkę serialowej Izaury. Ośmioletni  Trampek sam wprowadził się do domu, a doświadczona Feta, z obciętym ogonkiem i uchem, została zabrana z torów tramwajowych. Jest jeszcze Joy nazwany ku chwale szczęścia i radości.

 

Opracowanie: Magdalena Majchrzakowska